Ukarany za salami
Cztery tysiące dolarów australijskich (2284
euro) zapłaci szwajcarski student, który próbował wwieźć 400
gramów salami na terytorium Australii - poinformowały służby na międzynarodowym lotnisku w Perth.
23.12.2004 | aktual.: 23.12.2004 16:31
W Australii obowiązują bardzo surowe przepisy, dotyczące importu żywności. Władze, chcąc zapobiec wwiezieniu nieznanych zarazków na terytorium kraju, zabroniły całkowicie wwożenia do kraju produktów spożywczych przez osoby prywatne. Bagaże osób przybywających do Australii są pod tym kątem skrupulatnie przeszukiwane na lotniskach.
Szwajcar Dylan Pascal Graves nie dość, że miał w swoim bagażu kawałek salami, to jeszcze dwukrotnie zaprzeczył, pytany przez celników, czy wwozi jedzenie na terytorium kraju.
Prawda wyszła na jaw, gdy służby lotniskowe prześwietliły jego walizkę promieniami rentgenowskimi.
Gravesa oskarżono o poświadczenie nieprawdy przed urzędnikami państwowymi i umyślną próbę wwiezienia do Australii zabronionego towaru. Sąd uznał Szwajcara za winnego zarzucanych czynów i skazał na 4 tys. dolarów australijskich grzywny.