Ukarać za utrudnianie
NIK chce, aby w Ministerstwie Skarbu ukarano tych urzędników, którzy utrudniali prowadzenie kontroli w sprawie "Raportu otwarcia" - donosi "Rzeczpospolita".
Wcześniej NIK wystąpiła do prokuratury o zbadanie, czy przy jego sporządzaniu w resorcie skarbu popełniono przestępstwo niszcząc część dokumentów służących do powstania raportu.
Pracownicy Ministerstwa Skarbu z opóźnieniem przekazywali pracownikom NIK odpowiedzi na ich pytania i dokumenty - wynika ze sprawozdania Izby z kontroli "Raportu otwarcia" rządu Leszka Millera, dotyczącego spółek skarbu państwa. Winnymi opóźnień byli zarówno pracownicy resortu, jak i minister skarbu państwa - pisze "Rzeczpospolita".
Szczególnie krytycznie NIK ocenia opóźnienia w przekazywaniu kopii dziewięciu pism, które powinny być gotowe. Najdłuższe opóźnienie wystąpiło po przekazaniu przez kontrolujących kopii 53 dokumentów do potwierdzenia ich zgodności z oryginałem. Czekali na to prawie dwa miesiące.
NIK krytykuje również fakt, że wyjaśnień udzielały inne osoby niż te, do których Izba się zwracała. "Ograniczono w ten sposób prawo kontrolerów do pozyskiwania wyjaśnień od pracowników jednostki kontrolowanej" - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.