Uczulony na sąd?
Biskup elbląski Andrzej Śliwiński musi poddać się badaniom lekarskim, gdyż nie pojawia się na rozprawach i ciągle dostarcza nowe zwolnienia lekarskie - stwierdził w czwartek elbląski sąd. Biskup jest świadkiem w procesie o długi parafii świętego Jerzego.
Sąd zaplanował przesłuchanie biskupa Śliwińskiego już kilka miesięcy temu. Biskup nie przychodzi do sądu, a według dostarczanych usprawiedliwień, jest chory. W czwartek jego kapelan zwrócił się z wnioskiem o to, by sąd przesłuchał biskupa w domu. Sąd na razie tylko powołał biegłego, który ma go zbadać i ocenić, czy biskup jest w stanie osobiście przyjść do sądu i zeznawać.
Jeżeli świadek nie zgodzi się na badanie lub jeżeli okaże się, że jego stan zdrowia pozwala na uczestnictwo w rozprawie, sąd nie uwzględni już żadnych usprawiedliwień i zastosuje środki przymusu - powiedziała sędzia Dorota Twardowska.
Sąd może ukarać biskupa grzywną a nawet doprowadzić na rozprawę. Biskup Śliwiński przy okazji innej sprawy już zeznawał w swoim domu. Ale raz było też tak, że osobiście stawił się w sądzie. (reb)