Uczelnie odcinają się od ekspertów. "Specjaliści, choć..."
Prof. Jacek Rońda i prof. Jan Obrębski - eksperci współpracujący z komisją Antoniego Macierewicza - nie są specjalistami w zakresie badania przyczyn katastrof lotniczych - podkreślili rektorzy Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Warszawskiej we wspólnym oświadczeniu.
W związku z pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi zaangażowania pracowników tych uczelni w pracę Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej prof. Tadeusz Słomka oraz rektor Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidt przesłali mediom oświadczenie, w którym dystansują się od opinii profesorów Rońdy i Obrębskiego.
"Zgodnie z naszą wiedzą zarówno prof. Jacek Rońda, jak i prof. Jan Obrębski nie są specjalistami w zakresie badania przyczyn katastrof lotniczych. W ramach stosunków pracy obowiązujących ich w Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechnice Warszawskiej panowie profesorowie nie prowadzą badań związanych z tą tematyką. Zajmują się z powodzeniem informatyką, mechaniką, mechaniką budowli i wytrzymałością materiałów budowlanych" - napisali rektorzy.
Podkreślili, że jakiekolwiek poglądy przekazywane opinii publicznej formułowane przez tych profesorów dotyczące przyczyn katastrofy lotniczej w Smoleńsku, traktować należy "wyłącznie jako ich prywatny pogląd, niezwiązany z działalnością naukowo-badawczą prowadzoną przez nich na uczelniach".
Rektorzy zaznaczyli, że każdy pracownik uczelni ma pełne prawo do formułowania swoich poglądów i opinii, jednak publiczne głoszenie przez naukowców tez niezwiązanych z ich działalnością badawczą nie może być podpierane autorytetem szkół, w których pracują. "Takie postępowanie może bowiem godzić w dobre imię renomowanych instytucji, które są miejscem pracy wspomnianych panów profesorów" - czytamy w oświadczeniu.
"Politechnika Warszawska prowadzi różnego rodzaju badania związane z tematyką lotniczą, jednakże każdorazowo do ich wykonania desygnuje właściwych w tej materii specjalistów; przebieg prac jest sformalizowany, podobnie jak i informowanie o ich wynikach. Akademia Górniczo-Hutnicza w ogóle nie prowadzi badań czy ekspertyz związanych z wyjaśnianiem katastrof lotniczych" - dodali rektorzy.
We wtorek prokuratura wojskowa ujawniła trzy protokoły z przesłuchań ekspertów zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej. Członkowie i eksperci zespołu nazwali to "nagonką na świat polskiej nauki". Zdaniem Macierewicza chciano doprowadzić, przez dezawuację ekspertów zespołu parlamentarnego, do tego, żeby nie doszło do ich debaty z członkami działającego przy KPRM zespołu kierowanego przez Macieja Laska. Do eksperckiej debaty ws. przyczyn katastrofy Tu-154M w Smoleńsku wezwał w sierpniu zespoły Macierewicza i Laska prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber.
Lasek przypomniał, że jego zespół jest gotowy do udziału w konferencji naukowej, w której każdy, kto ma udokumentowany dorobek w zakresie, w którym się będzie wypowiadał, będzie mógł wziąć udział, gdzie referaty będą podlegały co najmniej wstępnej ocenie przez niezależny komitet naukowy.
Z kolei Macierewicz przypominał, że zespół parlamentarny półtora roku temu zaproponował debatę z ekspertami rządowymi, ale "Lasek zawsze jej unikał i przed nią uciekał".
Dodał, że z zespołem parlamentarnym współpracują eksperci od eksplozji, wytrzymałości materiałów czy symulacji komputerowych. - W debacie, jeśli ona miałaby być uczciwa, wystąpiliby eksperci, którzy zostaną wskazani. Nie będzie tak, że jedna strona będzie decydowała o tym, kto może - z ramienia tej drugiej strony - występować - mówił Macierewicz.