Uciec przed podwyżką
To będzie drogi rok. Ceny mocno poszybują w górę. Rząd i Unia Europejska nie dadzą im nawet chwili oddechu. Jak ustrzec swoje pieniądze od finansowej gilotyny radzi tygodnik „Newsweek”.
05.01.2004 08:08
2004 to rok, kiedy ktoś z naszej rodziny, sąsiadów lub znajomych będzie musiał pogodzić się z obniżeniem standardu życia - piszą dziennikarze „Newsweeka”.
Drogie euro i nieporadny rząd, który wyższymi podatkami próbuje załatać dziurę budżetową, to fatalna mikstura - nasze żołądki muszą to odczuć. Już czują. Od kilku dni o 10-14 groszy więcej wydajemy na benzynę - rząd wprowadził opłatę paliwową. Drożeją ubezpieczenia zdrowotne, a od 16 stycznia z powodu akcyzy papierosy - np. za paczkę marlboro zapłacimy o ok. 20 gr więcej.
To jednak dopiero przygrywka – ostrzega „Newsweek”. Prawdziwa lawina podwyżek ruszy wiosną. W maju o 15% wzrośnie VAT na książki i gazety oraz prawdopodobnie na bilety do kina i teatru, a także połączenia internetowe. Podrożeją też mieszkania i ziemia. Z powodu ceł i unijnej polityki rolnej zdrożeją cukier i mleko, a nawet banany i norweskie łososie.
Podwyżek nie da się uniknąć. Można jednak zminimalizować ich skutki – piszą dziennikarze tygodnika, prezentując 89 porad, jak poruszać się w rynkowej dżungli, by wydawać mniej. Czasami wystarczy przenieść kredyt do innego banku, by zaoszczędzić - bagatela - 5-6 tys. zł rocznie tylko na odsetkach; albo wydać 20 zł na energooszczędną żarówkę, by zaoszczędzić 100 zł na oświetleniu pokoju; lub poświęcić godzinę na szukanie promocji czy przecen, by zyskać setki, a nawet tysiące złotych. (uk)