Tysiąc "bocianowego" od wójta
Władza chce nas zagonić pod kołdry. Nic,
tylko robić dzieci - śmieje się Justyna Rduch, mieszkanka
Marklowic, która od dziennikarza "Dziennika Zachodniego"
dowiedziała się o pomyśle swoich władz. Każde małżeństwo, które doczeka się dziecka, otrzyma tysiąc złotych dodatkowej zapomogi. Nazwaliśmy to "bocianowe" - mówi Tadeusz Chrószcz,
wójt Marklowic.
05.05.2006 | aktual.: 05.05.2006 07:18
W zeszłym roku urodziło się w gminie 52 dzieci, rok wcześniej 49. To więcej niż odnotowanych zgonów, więc przyrost naturalny nie jest zagrożony. Jednak wójta Tadeusza Chrószcza bardziej od tych statystyk interesuje liczba osób, które przyjeżdżają do Marklowic, by się osiedlić.
Kto będzie wypłacał "bocianowe"? O zapomogę mogą wystąpić mieszkańcy zameldowani na stałe, ojciec lub matka dziecka. Wcześniej trzeba złożyć specjalne podanie i - rzecz jasna - potrzebna będzie kopia aktu urodzenia. Dokumenty można składać do pół roku od dnia urodzenia dziecka.
Wszystkie formalności będzie załatwiał nasz ośrodek pomocy społecznej - wyjaśnia wójt Chrószcz. "Bocianowe" przysługuje wszystkim marklowiczanom, bez względu na osiągane dochody. (PAP)