Tymoszenko wezwana do prokuratury
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko otrzymała wezwanie do prokuratury, gdzie ma jej zostać wręczona decyzja o wszczęciu przeciwko niej śledztwa - poinformowała Natalia Łysowa z biura prasowego Bloku Julii Tymoszenko (BJuT).
- Informacji, czego dotyczy to śledztwo, prokuratura nie przekazała. Pani Tymoszenko ma się stawić w prokuraturze w środę o godz. 10 (godz. 9 czasu polskiego) - powiedziała Łysowa.
Według biura prasowego BJuT Tymoszenko otrzyma w prokuraturze zakaz opuszczania kraju.
- Przeciwko Julii Tymoszenko zaczęły się represje polityczne. Wezwanie do prokuratury ma na celu dyskredytację jej osoby, oraz ograniczenie podróży po Ukrainie i świecie. Na takie działania władza idzie świadomie, by osłabić działalność zjednoczonej opozycji - oświadczyła następnie rzeczniczka Tymoszenko, Maryna Soroka.
Wcześniej obecne ukraińskie władze poinformowały, że rozpoczęły audyt działalności finansowej Tymoszenko. Ona sama oceniła to, jako przejaw zwalczania opozycji. Pod koniec kwietnia ukraińska prokuratura podała, że wszczęła śledztwo przeciwko członkom rządu Tymoszenko, którzy mieli nielegalnie zmienić przeznaczenie środków budżetowych uzyskanych ze sprzedaży kwot na emisję dwutlenku węgla. Chodzi o 2,3 mld hrywien, czyli ok. 870 mln złotych.
Obecny premier Mykoła Azarow zagroził wówczas Tymoszenko odpowiedzialnością karną za "masowe rozkradanie pieniędzy płatników podatków z ubiegłorocznego budżetu oraz ich niecelowe wykorzystanie, m.in. na (prezydencką) kampanię wyborczą byłej premier".
W kampanii przed wyborami prezydenckimi z początku bieżącego roku Tymoszenko była główną konkurentką zwycięzcy wyborów, prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Obecnie była premier próbuje organizować na Ukrainie protesty przeciwko polityce ustępstw Janukowycza na rzecz Rosji, domaga się jego ustąpienia i przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych.
We wtorek przed parlamentem w Kijowie odbyła się demonstracja opozycji niezadowolonej przede wszystkim ze zgody prezydenta na pozostawienie na Ukrainie na co najmniej 25 lat rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Wołodymyr Siwkowycz, wicepremier ds. struktur siłowych w rządzie Azarowa, ocenił, że akcje opozycji to "zasłona dymna", która ma uchronić Tymoszenko i jej otoczenie przed odpowiedzialnością za malwersacje finansowe.
- Śledztwo w tej sprawie nie potrwa długo. Myślę, że do jesieni przywódcy opozycji nie będą już myśleli o mandatach, lecz o tym, gdzie się ukryć i dokąd uciec - powiedział Siwkowycz.