Tymińskiemu ufa armia USA
Stan Tymiński, który chce kandydować na prezydenta Polski, twierdzi, że zaopatruje armię USA. To kontrakt dla zaufanych - pisze "Życie Warszawy".
28.05.2005 | aktual.: 28.05.2005 08:07
Tymiński, biznesmen z Kanady, który zapowiedział kilka tygodni temu, że znów zamierza ubiegać się o fotel prezydenta, jest właścicielem firmy Transduction. Na stronie internetowej jego firmy "ŻW" znalazło informację, że odbiorcą produkowanego przez nią sprzętu elektronicznego jest amerykańska armia.
Według danych publikowanych w sieci, firma ma stały kontrakt z rządem USA na produkcję komputerów, które pracują na amerykańskich lotniskowcach. Służą do sprawdzania laserowych celowników samolotów typu F-16 i F-18. Komputery produkowane przez Transduction mają być też instalowane na podwodnych łodziach atomowych Stanów Zjednoczonych. Obsługują urządzenia ultrasoniczne, które odpowiadają za "wzrok" okrętów zanurzonych w wodzie. Także w samolotach wczesnego ostrzegania znajduje się sprzęt Transduction.
- Jeżeli to jest prawda i Stan Tymiński produkuje sprzęt dla amerykańskiej armii, to znaczy, że musiał dostać od rządu Stanów Zjednoczonych zgodę na prowadzenie tzw. specjalnej produkcji - tłumaczy Zbigniew Siemiątkowski, były szef Agencji Wywiadu. Takiego zezwolenia nie dostają firmy z ulicy. - Jeżeli Tymiński uzyskał zgodę, to znaczy, że jest ich "zaufanym" człowiekiem - dodaje Siemiątkowski.
Ambasada USA obiecała gazecie, że sprawdzi informacje podawane na stronie internetowej Tymińskiego dotyczące dostaw dla amerykańskiej armii. (PAP)