Tylko ona powstrzyma lewicę
Jeśli nie wejdziemy do Sejmu, przy każdym układzie w rządzie będzie SLD - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska w "Rzeczpospolitej". - Dwa lata temu wydawało się, że polityka słupków sondażowych PO jest nienaruszalna. Gdy okazało się, że Donald Tusk nie przeprowadził żadnych poważnych reform, sondaże zaczęły spadać - podkreśla Kluzik-Rostkowska.
09.03.2011 | aktual.: 09.03.2011 09:44
Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że dłużej Tusk nie wymienia słabych ministrów, tym większą osobistą odpowiedzialność ponosi i tym więcej traci. - Ile razy można opowiadać tę samą baśń o zielonej wyspie? Dług publiczny rośnie ekspresowo, zbliżamy się do 55-procentowego progu ostrożnościowego - podkreśla.
Według Kluzik-Rostkowskiej lewica bierze dziś udział w tym samym konkursie piękności co PO i PiS, podbijając stawkę fantastycznych pomysłów na wieczną młodość, urodę i bogactwo. - Grzegorz Napieralski w marzeniach już usadowił się w fotelu premiera. Choć starsi koledzy ostrzegają przed pychą, premierem chce być człowiek, który nie był nawet wiceministrem - dodaje.
Według Joanny Kluzik-Rostkowskiej pojawienie się PJN spowodowało, że skoro wynik głosowania nie jest oczywisty, trzeba się dokładnie przyglądać ustawom, trzeba się dogadywać. - Nasze powstanie spowodowało bardzo pozytywny zamęt. Do Sejmu wróciła polityka, ale w tym dobrym rozumieniu, nie emocji, tylko racji - tłumaczy.