Tykająca paczka na dworcu
Dyżurna ruchu na peronie Dworca Głównego w
Szczecinie zauważyła paczkę leżącą przy ścianie dyspozytorni. Był
późny wieczór, na peronach robiło się pustawo. Paczka była
oklejona taśmą i opisana jako "zegar alabaster". Ze środka
dochodziło tykanie - pisze "Kurier Szczeciński".
22.03.2004 | aktual.: 22.03.2004 07:09
Gazeta powołuje się na informacje od dyspozytora Służby Ochrony Kolei Leszka Młynarczyka.
Chwilę wcześniej z tego peronu odjechał pociąg do Terespola, a z sąsiedniego - do Lublina. Kuszetkowi pamiętali, że przed odjazdem dwóch mężczyzn mówiących po rosyjsku pytało o wolne miejsca, ale do pociągu nie wsiedli. Mieli przy sobie taką paczkę, jaką znaleziono na peronie - relacjonuje dziennik.
Wezwano policyjnego pirotechnika i straż pożarną. Okazało się, że w paczce znajdował się zegar kominkowy. Czujność na polskich dworcach została wzmożona. W Grupie PKP SA powołano sztab antykryzysowy, w poszczególnych regionach - zespoły operacyjne do przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom terrorystycznym - informuje "KS". (PAP)