Polska"Tygrys" w więzieniu

"Tygrys" w więzieniu


Współczuję wam. Ja bym tu ośmiu godzin nie
wytrzymał - przyznał słynny bokser Dariusz "Tiger" Michalczewski,
który trafił wczoraj do więzienia w Barczewie. Spędził za kratami
dwie godziny - pisze "Gazeta Olsztyńska".

"Tygrys" w więzieniu
Źródło zdjęć: © AFP

09.11.2006 | aktual.: 09.11.2006 01:00

Tomasz Szewczak jest zawodnikiem jujitsu. Od kilku miesięcy jest też wychowawcą w więzieniu w Barczewie. To on wpadł na pomysł, żeby zorganizować osadzonym spotkanie z Dariuszem "Tigerem" Michalczewskim.

Przygotowania trwały trzy miesiące. Zdobyłem kontakt do jego menadżera, później rozmawiałem już z Darkiem i byłem zaskoczony, że zgodził się bez problemu - mówi Tomasz Szewczak. Ale, że był trochę zajęty, dlatego musieliśmy trochę poczekać na tę wizytę. Wreszcie się doczekali. Wczoraj od rana na Tigera czekali nie tylko więźniowie, ale i pracownicy zakładu.

Nie będę ukrywać, było spore podniecenie związane z tą wizytą- przyznał Andrzej Bartkiewicz, dyrektor Zakładu Karnego w Barczewie. Chyba nawet większe wśród służby, niż wśród więźniów. Dlatego to pracownicy jako pierwsi ustawili się do zdjęć ze słynnym pięściarzem i prosili go o autografy.

Więźniowie na swoje spotkanie musieli jeszcze poczekać. Wcześniej Dariusz Michalczewski spotkał się ze swoim kolegą, który w Barczewie odsiaduje wyrok. Razem zaczynaliśmy boksować- przyznał Tiger. Z niego był niezły kozaczek. Był moim starszym kolegą, nawet wzorem jeśli chodzi o boks.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)