Twój przyjaciel LPR
Aby utrzymać się w stylistyce Ligi Polskich Rodzin zacznę tak: Kiedy ranne wstają zorze dręczy mnie pewien dylemat, czy sięgnąć po „Alicję w Krainie czarów”, czy też zobaczyć, co na ten dzień wymyśliła wspomniana Liga i jej przywódcy. W obu przypadkach mam jednakową szansę odnalezienia się w oparach surrealizmu.
W przypadku Alicji jest to surrealizm sympatyczny: z Królikiem, Królową i co najważniejsze z lustrem, które Alicja świadomie, podkreślam - świadomie, przekracza.
W przypadku Ligi Polskich Rodzin jest to surrealizm bardziej z gatunku rysunków Topora, w których śmieszność przeplata się z grozą. Sianie nastrojów zagrożenia w sposób graniczący z absurdem – to specjalność tego ugrupowania. Tak było w przypadku referendum, tak jest obecnie w odniesieniu do małego kutra, który przypłynął do Władysławowa i dzięki Lidze zrobił w Polsce furorę.
Nawet przyjmując najgorszy wariant mieliśmy do czynienia z małym gabinetem ginekologicznym, jakich wiele jest w Polsce, w których dokonuje się nielegalnie aborcji. W najgorszym - podkreślam. Bowiem zapewne bardziej chodziło o to, aby zaszczepić wątpliwości, co do restrykcyjnych przepisów aborcyjnych i odrobinę na ten temat pokrzyczeć.
Tymczasem Liga, zamiast wrzucić jajka na patelnię i usmażyć jajecznicę dla polskiej rodziny, cisnęła nimi w pokład kutra. W konsekwencji poinformowała miliony Polek o tym, jakie nazwy noszą preparaty wczesnoporonne. A stąd już tylko krok do tego, aby znaleźć ich dostawców w Internecie, o czym również nie omieszkano powiedzieć. Wiemy też powszechnie, jak działają, do kiedy można ich używać, na jakich bazarach można je nielegalnie kupić i jak sprawdzić, czy są autentyczne.
O tę całą wiedzę jesteśmy dziś bogatsi, dzięki mediom, które sprowokowany przez LPR „konflikt natury polityczno - moralnej” skrupulatnie nagłośniły. Liga okazała się być takim sojusznikiem „Kobiet na falach”, jakiego tylko mogły sobie wymarzyć. 12 tys. złotych kary, to doprawdy „śmieszne” pieniądze w porównaniu z tymi, jakie fundacja musiałaby wybulić, aby podobny propagandowy efekt uzyskać.
Dziś pan Giertych mówi, że wszystko to wymyśliły służby specjalne i zapewne ma rację. Po drugiej stronie lustra każdy absurd może się zdarzyć.