'TVP dyskryminuje!'
Pyszko, Słomka i Bubel protestują przeciwko dyskryminacji w TVP.
03.10.2005 09:00
Kandydaci na prezydenta: Jan Pyszko, Adam Słomka i Leszek Bubel zaprotestowali w piątek przeciwko dyskryminacji i pomijaniu materiałów ich komitetów wyborczych w telewizji publicznej.Protest w tej sprawie wystosowany do zarządu TVP podpisali również inni kandydaci na prezydenta: Stanisław Tymiński i Liwiusz Ilasz.
"Formalnie Polska jest państwem demokratycznym, ale de facto wiemy, że praktyki są inne" - oświadczył Pyszko na piątkowej konferencji w Centrum Prasowym PAP. Jego zdaniem, wybory parlamentarne i prezydenckie prowadzone są niedemokratycznie, z pogwałceniem prawa. Pyszko uznał je za "nielegalne" i "niemożliwe do zaakceptowania".Słomka zapowiedział, że w związku z niedopuszczeniem w czwartek do emisji jego materiału wyborczego przez Zarząd Telewizji Polskiej, w przypadku powtórzenia się podobnych praktyk wezwie do bojkotu wyborów. Zarząd TVP podał, że powodem niewyemitowania spotu wyborczego kandydata było niedostarczenie przez niego materiałów wyborczych do telewizji. Słomka upiera się, że materiał dostarczył.
Zdaniem Słomki, zapewnienie "względnie porównywalnej" ilości czasu antenowego wszystkim kandydatom jest obowiązkiem ustawowym mediów publicznych.
Według Bubla, "należy skutecznie nagłośnić dyskryminację panującą w mediach przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi". Zaproponował on wprowadzenie obowiązku cotygodniowego upubliczniania informacji dotyczących ilości czasu poświęconego poszczególnym kandydatom w mediach. "Nie damy zabić się milczeniem" - oświadczył.
TVP, decydując o kolejności debat prezydenckich, podzieliła kandydatów w ten sposób, że w jednej debacie mogą uczestniczyć bezpośredni konkurenci, czyli osoby cieszące się - według sondaży - podobnym poparciem społecznym. I tak, w jednej grupie znaleźli się: Słomka. Pyszko, Bubel oraz Ilasz i Tymiński. Według sondaży legitymują się oni zerowym lub 1-procentowym poparciem.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaapelowała w czwartek do TVP, by uczestnicy debat prezydenckich dobierani byli do programu nie tylko na podstawie wyników sondaży poparcia społecznego.
Telewizja nie zmieniła jednak swojego stanowiska. Zdaniem rzecznika TVP Jarosława Szczepańskiego, kryterium prezentowania w jednym programie kandydatów o zbliżonej wielkości poparcia społecznego jest rozwiązaniem najlepszym i najbardziej korzystnym dla widzów. Rzecznik powiedział w piątek PAP, że kolejność poszczególnych kandydatów w debatach może się zmienić, gdy zmianie ulegną wyniki sondaży. TVP czeka na najnowsze, poniedziałkowe wyniki.