TVP chce do sądu
Prezes Telewizji Polskiej Robert Kwiatkowski zwrócił się do prezesa NIK Mirosława Sekuły o skierowanie do prokuratury "wszystkich spraw, które się Pańskim zdaniem do tego nadają".
09.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podkreślił, że zarząd TVP nie czuje się winny zarzutów niegospodarności czy nielegalnego wydawania pieniędzy i chętnie to udowodni przed sądem.
Kopię pisma szefa TVP do szefa NIK PAP otrzymała w czwartek wieczorem. Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła oficjalnie wyniki przeprowadzonej od 6 czerwca do 7 września 2001 r. kontroli w TVP. NIK ustaliła, że TVP wydała z naruszeniem prawa ok. 48 mln zł. Do października 2001 r. Telewizja nie stosowała się w wielu przypadkach do ustawy o zamówieniach publicznych, mimo że Izba już w 1998 r. zwracała uwagę, że jest to nielegalne.
Izba ujawniła m.in., że TVP nie stosowała się do ustawy o zamówieniach publicznych m.in. w stosunku do większości zamówień dotyczących remontów budynków, wyboru systemów informatycznych oraz zakupu samochodów i sprzętu. Do postępowania zgodnie z tą ustawą zobowiązane są podmioty dysponujące środkami publicznymi, w tym jednostki publicznej radiofonii i telewizji.
Pewne sprawy, np. sposób interpretacji ustawy o zamówieniach publicznych, zawsze będą różnić prawników TVP i NIK. Państwa interpretacja ustawy (bardziej rygorystyczna) - z pewnością doprowadziłaby do sytuacji, w której, mówiąc obrazowo: operacja (przetargi) wprawdzie by się udała, ale pacjent (TVP) by nie przeżył. Telewizja nie jest w stanie rozstrzygać w formie przetargu np. od kogo kupić finały MŚ w Korei, bo sprzedający jest jeden i usługa wyjątkowa - napisał w liście do Sekuły Kwiatkowski. (mag)