ŚwiatTusk: nie jestem wróżką...

Tusk: nie jestem wróżką...

Premier Donald Tusk wyraził przekonanie, że choć niedzielny szczyt liderów UE, a następnie eurolandu nie skończy ostatecznie kryzysu euro, to nastąpi postęp. Zapewnił, że polska prezydencja będzie pomagać porozumieć się głównym aktorom strefy euro.

20.10.2011 | aktual.: 20.10.2011 14:52

- Nie jestem wróżką, więc nie chcę prognozować, jak się skończy Rada Europejska, ale intuicja mi podpowiada, że nie skończy się jakimś ostatecznym finałem, bo walka z kryzysem będzie procesem trwającym długi czas. Ale uzyskamy efekty, które pozwolą nam uwierzyć, że ten proces zaczął się toczyć dynamicznie - powiedział Tusk w Brukseli na konferencji prasowej.

Jak dodał, "polska prezydencja zrobi wszystko, aby główni aktorzy w tych debatach w strefie euro, "którzy biorą na siebie główny ciężar znalezienia rozwiązania" jak najszybciej osiągnęli porozumienie.

Niedzielny szczyt ma m.in. zdecydować, co dalej z długiem Grecji - o ile zwiększyć straty sektora prywatnego ponad uzgodnione w lipcu 21 proc. wartości posiadanych przez wierzycieli greckich obligacji. Jednocześnie strefa euro powinna wzmocnić też fundusz ratunkowy (EFSF), by mógł przychodzić z pomocą takim krajom, jak Hiszpania czy Włochy. Wciąż w tych sprawach trwają dyskusje między głównym krajami płatnikami do EFSF, jak Niemcy i Francja.

Tusk wziął udział w otwarciu w Brukseli dwudniowej konferencji, współorganizowanej przez polską prezydencję, na temat nowego budżetu UE na lata 2014-2020, a także spotkał się z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.

Źródło artykułu:PAP
kryzysunia europejskagospodarka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)