PolskaTrzynaście metrów Madzi

Trzynaście metrów Madzi

- No to w drogę. To co zawsze. Pamiętaj, płynnie i spokojnie. Jedziemy na rondo im. Jana Pawła II. Kierujemy Madziu, a oczy gonią po lusterkach! Cały czas... No i płynne przejście do piątki - słyszymy wskazówki instruktora w autokarze Ośrodka Szkolenia Kierowców Jerzego Ligasa z Nowego Targu. Tym razem adeptem, a raczej adeptką nauki jazdy 13-metrowym autobusem jest 23-letnia Magda Bizub z Krempach.

Trzynaście metrów Madzi

08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 08:52

W nowotarskiej szkole jazdy Ligasa tylko od początku tego roku naukę jazdy autokarami pobierały trzy panie. Magda jest czwartą, zarazem najmłodszą z dotychczasowych kursantek Stefana Strzelczyka, który przyzwyczaił się już do widoku kobiet za kierownicą ogromnego autobusu.

Praca za biurkiem? Wykluczone! Magda Bizub z zawodu jest technikiem administracji. Praca za biurkiem jej jednak nie interesuje. Postanowiła, że będzie prowadzić autobusy i to nie tylko w Polsce. Już niedługo, jeżeli tylko uda się jej zdać egzamin, ma zamiar wyjechać do Birmingham w Anglii, gdzie autobusy prowadzi już jej mąż. Po egzaminie w Polsce czeka ją więc jeszcze trzytygodniowy kurs na wyspach. Na to, że jeżdżąc po Nowym Targu wzbudza zainteresowanie nie zwraca już uwagi. Kierowcom innych autobusów, jak przystało na prawdziwego zawodowca pokazuje "blachę", do zdziwionych przechodniów wpatrzonych w dziewczynę za kółkiem 13-metrowego autobusu już się przyzwyczaiła. - Jedna pani przechodząc przez jezdnię z wrażenia aż torbę z zakupami upuściła - śmieje się Magda.

Talent po tacie? - Z początku moją decyzję przyjmowano trochę z niedowierzaniem - wspomina Magda. - Co zrobisz, jak złapiesz gumę? - pytał ojciec, też zawodowy kierowca. - Przecież koła nawet nie udźwigniesz... Dzisiaj, kiedy spotyka mnie na trasie, pokazuje ręką na oczy. To oznacza, żebym cały czas patrzyła na drogę... Mottem instruktora Magdy, Stefana Strzelczyka jest hasło: - Lubię płynną jazdę. I na to szczególną uwagę zwraca nauczyciel. - Nie może być tak, żeby ludziom głowy odskakiwały - mówi Strzelczyk. - W jeździe musi być płynność i elegancja. Nie można szarpać autobusem, a i hamować trzeba się odpowiednio nauczyć. Nie tak, by pasażerowie lądowali na przedniej szybie... Instruktor nagle przerywa. - Teraz uważaj, wchodzimy ciasno i pamiętamy o lusterkach. 10 centymetrów tu masz - to przecież kupa miejsca...

Będą z niej ludzie Każdy kursant ma do przejechania w czasie kursu na tzw. kat. D 60 godzin. Magda na razie przejechała połowę. Nauczyciel zapewnia, że będą z niej ludzie. Na początku musiał nieco studzić jej zapały. - Strasznie rwała się do jazdy - mówi. Stefan Strzelczyk dodaje, że swoich kursantek nie traktuje ulgowo. Wręcz przeciwnie. Od kobiet wymaga podobno więcej niż od panów. Zwłaszcza od tych, które decydują się wozić ludzi autobusami. - Jakie mam życzenie w Dniu Kobiet? Oczywiście chcę zdać egzamin i wyjechać jak najszybciej do Anglii - mówi Magda.

Józef Słowik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)