Trzylatek wpadł do studni
Trzyletni chłopiec wpadł do nieużywanej studni o głębokości ponad 15 metrów w miejscowości Wierciszów (Lubelskie). Dziecko wydobyli strażacy. Ma złamaną nogę - poinformował rzecznik komendanta wojewódzkiego straży
pożarnej w Lublinie Ryszard Starko.
Chłopczyk przechodził z matką i psem w pobliżu opuszczonej posesji. W pewnej chwili pobiegł za psem i wpadł do niezabezpieczonej studni. Cembrowina studni była równo z ziemią, a otwór niczym nie był przykryty. W studni było niewiele wody, gałęzie i liście. One prawdopodobnie zamortyzowały upadek dziecka - powiedział Starko.
Matka dziecka z sąsiedniego domu wezwała straż pożarną. Strażacy natychmiast przyjechali z odległej o 12 km Bychawy. Jeden z ratowników na linie opuścił się do studni i wydobył malca. Śmigłowcem przetransportowano go do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.