"Trzecia droga" Lecha Wałęsy
Były prezydent Rzeczypospolitej Lech Wałęsa uważa, że gdyby po '89 roku przyjęto jeg koncepcję rozwoju kraju i państwa, Polska osiągnęła by więcej niż ma dziś.
Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia przed poniedziałkową, 60. rocznicą urodzin podsumował swoje dokonania i porażki. Uznał, że zaraz po zwycięstwie Solidarności i dojechaniu - jak powiedział - do przystanku wolność, należało zwinąć sztandary, zmienić nazwę na "solidność" i zabrać się wspólnie do uczciwej pracy, do budowy pluralizmu i demokracji dla wspólnego dobra.
"Nie wykonano tego, dziś jesteśmy więźniami przeszłości" - powiedział Lech Wałęsa. Były prezydent wyraził współczucie protestującym górnikom, lecz uznał, że obecna sytuacja gospodarcza jest wynikiem błędów popełnionych w poprzedniej dekadzie. Jego zdaniem trzeba jednak przyśpieszyć procesy prywatyzacji i demokratyzacji. "To nie ta droga, którą proponuje Solidarność, to nie ta droga którą propouje rząd Millera" - stwierdził Lech Wałęsa.
Były prezydent powiedział również, że dziś woli działać na rzecz demokracji w sposób nie krępujący jego przekonań. Zatem najlepiej czuje się poza strukturami politycznymi, czy parlamentem, bo nie lubi nudnych dyskusji i obawia się, że zostałby - jak powiedział - spacyfikowany przez otoczenie. Dlatego też nie kandyduje w wyborach do parlamentu europejskiego.
Zdaniem Lecha Wałęsy żyjemy w nowej, ciekawej epoce, w czasach wspaniałej szansy ale i w czasach pełnych niebezpieczeństw. Gość Polskiego Radia zaapelował do społeczeństwa o zrozumienie tych czasów.