Trwa sekcja zwłok Tadeusza M.
Trwa sekcja zwłok Tadeusza M., który w środę
popełnił samobójstwo w areszcie jako podejrzany o zabójstwo b.
ministra sportu Jacka Dębskiego. Wyniki sekcji będą znane w
późniejszym okresie czasu - podała prokuratura.
W czwartek Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania 26 czerwca 2002 r. na terenie aresztu śledczego Warszawa-Mokotów śmierci Tadeusza M. - poinformował w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski.
Dodał, że ta kwalifikacja ma "roboczy charakter", a działania prokuratury zmierzają do wyjaśnienia różnych wersji śledczych, w tym także zakładającej ewentualny udział osób trzecich w spowodowaniu zgonu Tadeusza M.
Według Jaskólskiego, obecnie dokonuje się oględzin i sekcji zwłok, ale "rezultaty, poprzedzone wynikami badań specjalistycznych, będą znane w późniejszym okresie czasu". Jeszcze w środę dokonano oględzin miejsca zdarzenia i przesłuchano część funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Minister sprawiedliwości Barbara Piwnik, pytana w czwartek w Radiu Zet, czy Tadeusz M. przyznał się do zabójstwa Dębskiego, odpowiedziała: Z tego, co wiem - nie i jego wyjaśnienia nie wnosiły nic istotnego.
W środę poseł SLD Jerzy Dziewulski powiedział PAP: Trzeba ustalić, czy ktoś mu nie pomógł. Czy tu nie było innego zlecenia, bo przecież Tadeusz M. działał na zlecenie, miał masę informacji. Trzeba wziąć po uwagę fakt, że on się już podłamał, już się przyznał do zabójstwa.
Piwnik skomentowała to w czwartek mówiąc, że Dziewulski ani nie prowadził śledztwa, ani nie uczestniczył w przesłuchaniach. W związku z tym, jeśli wypowiada takie treści, to może zechciałby wyjaśnić, skąd zna treść wyjaśnień, protokołu, bo to jest istotne, co znalazło się protokole przesłuchania - dodała.
Piwnik pytana, czy wyklucza udział osób trzecich w samobójstwie, odpowiedziała, że nie mając wystarczającej liczby dowodów, nie może niczego wykluczyć. Dlatego prokuratura prowadzi postępowanie - tłumaczyła minister.
Poinformowała także, że wyniki sekcji zwłok są kwestią dnia dzisiejszego, najdalej jutro.
Jednocześnie zapowiedziała, że będzie toczyło się postępowanie przeciwko osobom, które przekazują mediom informacje, które mogły zaszkodzić prowadzonemu postępowaniu.
Minister była pytana również, czy "Inka" - która według policji była z Dębskim w momencie zabójstwa - ma "specjalną ochronę" odpowiedziała, że nie można ujawniać tego rodzaju informacji dla dobra toczącego się postępowania. Dodała jednak, że na pewno będą i są podejmowane takie działania, które uniemożliwiłyby zrobienie jej czegoś. Kobieta jest w areszcie. Prokuratura postawiła jej zarzut pomocnictwa w zabójstwie byłego ministra. Właśnie ona miała zeznać niedawno, że to Tadeusz M. strzelał do Dębskiego.
Tadeusz M., podejrzany o zabójstwo b. ministra sportu Jacka Dębskiego, popełnił w środę samobójstwo w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Tadeusz M. powiesił się w celi na sznurze z prześcieradła, zawieszonym na rurze od sanitariatów. Był w celi sam, samobójstwo popełnił ok. godz. 9.40.
Podejrzanego o zlecenie M. zabójstwa Dębskiego - Jeremiasza B. pseud. Baranina - zatrzymano w Wiedniu jeszcze w ubiegłym roku. Będzie on sądzony w Austrii, bowiem na terenie tego kraju dopuścił się przestępstwa - czyli zlecenia zabójstwa Dębskiego. Prasa spekulowała, że "Baranina" był już wcześniej znany austriackiej policji m.in. z handlu narkotykami. W zamian jednak za współpracę z organami ścigania i przekazywanie im informacji miały one "przymykać oczy" na jego działalność. (iza)