Tropiciel grafficiarzy
Marcin Piotrowski, absolwent wydziału fotografii łódzkiej Filmówki, tropi grafficiarzy, umieszczających swoje bohomazy na murach łódzkich bloków i kamienic, wiatach przystankowych, kioskach - pisze "Express Ilustrowany".
14.10.2006 | aktual.: 14.10.2006 07:47
Tropiciel już bogatą dokumentację i jest w trakcie rozpracowywania "gangu" ulicznych malarzy. Niestety, bez pomocy policji czy straży miejskiej niewiele może zrobić.
Zawsze ma przy sobie aparat fotograficzny i uwiecznia każdy pomazany dom. Zagląda też na strony internetowe, gdzie grafficiarze umawiają się na "akcje". Niestety, nie udało mu się jeszcze złapać żadnego na gorącym uczynku. O niszczycielach wie jednak dużo.
W Łodzi istnieje kilka grup takich "mazaczy"._ Najbardziej prężna podpisuje się LOTY_ - mówi Piotrowski. Każdy jej członek ma własną ksywę, np. DBS, Line 11, Crew, NTR. Naznaczają mury jak psy, które obsikują drzewa. Bazgrzą nawet po odnowionych zabytkach - dodaje. Pan Marcin ma w komputerze prawie sto zdjęć, dokumentujących działalność wandali. Na podstawie tych fotografii można obliczyć kwotę, jaka jest potrzebna na odnowienie murów- mówi.
A co na to stróże prawa? Szkoda, że ten pan sam nie jest ofiarą grafficiarzy. Wtedy złożyłby wniosek o ich ściganie jako pokrzywdzony i sprawa byłaby jasna - mówi Mirosław Micor, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Niech jednak złoży zawiadomienie o przestępstwie i przyniesie swoją dokumentację na dowolny komisariat policji, a postaramy się coś z tym zrobić - obiecuje. (PAP)