Tropem rzeczy pobitych Rosjan
Stołeczna policja zatrzymała dwie osoby związane pośrednio z napadem na dzieci pracowników ambasady Rosji, informuje "Gazeta Wyborcza".
11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 09:28
- Najważniejsze osoby są jeszcze na wolności, ale myślę, że to już tylko kwestia czasu, zapowiada wysoki oficer stołecznej policji.
Przy paserach znaleziono przedmioty pochodzące z rabunku; "Wyborczej" nie udało się jednak dowiedzieć, czy chodzi o telefony komórkowe, czy o dokumenty okradzionych.
Do napadu doszło 31 lipca. Czterech młodych chłopców (trzech Rosjan i Kazacha) zostało zaczepionych przy skwerku na warszawskiej Sadybie przez kilkunastu bandytów. Bandyci pobili dzieci dyplomatów, okradli z komórek, pieniędzy i dokumentów.
Kilka godzin po napadzie policja zatrzymała dziewięć osób, ale z braku dowodów zostały one następnego dnia zwolnione. (PAP)