Tragiczny skok do wody
37-letni mężczyzna zmarł po skoku do wody na głowę na plaży w Niechorzu, w woj. zachodniopomorskim. To pierwsza tego lata ofiara skoków na głowę w regionie.
Mężczyzna skakał z mola. Po drugim skoku wyszedł z wody i zasłabł na brzegu. Zmarł, pomimo natychmiastowej reanimacji, podjętej przez ratowników i lekarza. Zgon nastąpił w wyniku urazu kręgosłupa i głowy.
Każdy skok na głowę do wody niesie za sobą ryzyko utraty życia lub zdrowia - przypomniał w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin Leszek Pytel, ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nie jest wskazane skakanie do wody nawet w miejscach, które się dobrze zna - prądy zmieniają dno rzeki,jeziora, morza. Zmienia się głębokość wody.
Do wody na głowę można skakać tylko w basenach o głębokości minimum 2 metrów. W pobliżu muszą znajdować się specjalne tablice informacyjno-ostrzegawcze.(ma)