Tragiczna pomyłka marines
Marines przed ambasadą USA w Kabulu (PAP)
Amerykańscy marines, pełniący
służbę przed silnie strzeżoną ambasadą USA w Kabulu, zastrzelili czterech afgańskich żołnierzy, raniąc też ich dowódcę.
21.05.2003 15:08
Do tragedii doszło w wyniku nieporozumienia. Marines użyli broni w przekonaniu, że za chwilę zostaną zaatakowani.
Jak podają agencje ze stolicy Afganistanu, Amerykanie otworzyli ogień do grupy Afgańczyków, którzy przywieźli broń do składu znajdującego się naprzeciwko ambasady USA i właśnie ją wyładowywali.
Afgańskie źródła utrzymują, że marines zaczęli strzelać, gdy wydało im się, że Afgańczycy, wynoszący broń z budynku po drugiej stronie ulicy, wycelowali karabiny w ich kierunku. "Amerykańscy żołnierze wpadli w panikę i otworzyli ogień, zabijając na miejscu trzech ludzi i poważnie raniąc ich dowódcę" - twierdzi cytowany przez Reutera afgański policjant. Agencja France Presse pisze o dwu Afgańczykach poważnie rannych w wyniku incydentu.
Ambasada USA wyraziła ubolewanie z powodu incydentu.