Tragedia w Harlow
Nowe informacje ws. śmierci Polaka w Harlow
Nowe szczegóły zabójstwa Polaka w Harlow
Policja w hrabstwie Essex w południowo-wschodniej Anglii ujawniła, wynikające z zapisów monitoringu, nowe informacje dot. śledztwa ws. śmierci polskiego obywatela, 40-letniego Arkadiusza J., który został zaatakowany na placu The Stow.
Na przedstawionych stopklatkach widać trzech Polaków oraz inne osoby. Wśród nich możliwe, że znajduje się kluczowy dla sprawy świadek.
Do tragedii doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą Polacy jedzący pizzę na placu handlowym The Stow zostali zaatakowani przez grupę ponad 20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn. Przybyły na miejsce patrol policji znalazł dwóch mężczyzn: 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę, nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala. Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge, w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku - samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu.
Nowe szczegóły zabójstwa Polaka w Harlow
Prowadzący sprawę główny inspektor Martin Pasmore powiedział, że dzięki zapisowi z kamer monitoringu policja była w stanie częściowo odtworzyć wydarzenia tragicznej nocy. Stopklatki z nagrań zostały również udostępnione na stronie policji w Essex.
Polacy, a pośród nich Arkadiusz Jóźwik, do restauracji TGF Pizza weszli ok. godz. 23.10. Na złożone zamówienie postanowili poczekać na zewnątrz. Tam rozpoczęli rozmowę ze znajdującymi się w pobliżu osobami. Rozmawiali z kręcącymi się w pobliżu nastolatkami oraz przypadkowymi przechodniami. Trwało to około 20 minut.
- Pod koniec tej rozmowy coś się w niej zmienia. Można zobaczyć na nagraniu z monitoringu, że dochodzi do kłótni, sprzeczki pomiędzy obiema grupami i oczywiście nie wiemy jeszcze, na czym ona polegała. Podczas tej sytuacji, jak jasno wynika z monitoringu, jeden z członków tej grupy podchodzi do Arkadiusza J. z boku i uderza go w twarz. W wyniku uderzenia Polak przewrócił się i z dużą siłą uderzył o ziemię, co doprowadziło do śmiertelnej rany głowy - powiedział Pasmore.
Nowe szczegóły zabójstwa Polaka w Harlow
Martin Pasmore dodał, że "z nagrania wynika, że wokół było sporo świadków - nie tylko jego dwóch kolegów - ale też wielu przechodniów". Policja w szczególności poszukuje mężczyzny w krótkich spodenkach, który przechodził przez plac dziesięć minut przed uderzeniem Polaka i rozmawiał z obiema grupami. - To bardzo ważna osoba i liczymy na to, że zgłosi się na policję, abyśmy mogli zrozumieć, o czym była ta rozmowa - podkreślił policjant.
Nowe szczegóły zabójstwa Polaka w Harlow
"The Sun" opublikowało zdjęcie, na którym widać miejsce, w którym Polacy czekali na zamówienie i moment przed atakiem na Polaka.
Zabójstwo wciąż jest badane pod kątem przestępstwa na tle nienawiści narodowościowej, ale istnieją również inne wątki, które muszą być zbadane.
Policjant podkreślił też, że według aktualnego stanu wiedzy policji nie należy łączyć obu ostatnich ataków na Polaków, bo doszło do nich "w innych miejscach, w innych okolicznościach".
Anonimowy świadek opowiedział "Sky News", że mężczyźni w jednej z restauracji zamówili pizzę, a gdy usiedli z nią na pobliskim deptaku, zostali zaatakowani. - Po wszystkim wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem, że jeden z mężczyzn leży w pobliżu kosza na śmieci. Miał zakrwawione ucho i próbował wstać - wspomina. - Nacisnąłem na jego rękę, ale nie było żadnej reakcji. Powiedziałem mu więc, że zadzwonię po pomoc, ale nie sądzę, żeby był wtedy świadomy tego, co się dzieje. To był mężczyzna, który później umarł. - dodaje.
Mężczyzna zdołał też porozmawiać z mordercami Polaka - Spytałem tych dzieciaków, co zrobili, a oni odpowiedzieli tylko: "Nie zrobiliśmy niczego, on po prostu się przewrócił" - relacjonuje. - Leżała tam też trzecia ofiara, około 20 jardów od sklepu. Ten mężczyzna również był ranny, więc powiedziałem mu, żeby nie ruszał się z miejsca, dopóki nie przyjedzie karetka.
Nowe szczegóły zabójstwa Polaka w Harlow
Sześć osób, które zatrzymano po sobotnim ataku, zostało zwolnionych za kaucją i muszą stawić się na posterunku policji 7 października.
Policja planuje także zorganizowanie spotkania dla polskiej społeczności, w trakcie którego odpowie na wątpliwości Polaków, a także przekaże wskazówki dotyczące informowania o podobnych incydentach w przyszłości.