Towar: kobieta
Interpol szacuje, że aż 300 tysięcy kobiet z Europy Wschodniej pracuje w Europie Zachodniej jako prostytutki. Padły ofiarą handlu ludźmi kontrolowanego przez międzynarodowe gangi - informuje "Gazeta Wyborcza" powołując się na raport Rady Europy.
26.06.2003 06:40
Kobiety zostały kupione - dosłownie - na targu w Bośni, w Belgradzie, w rumuńskiej Timisoarze, w Russe w Bułgarii albo w stolicy Kosowa Prisztinie. Kupioną np. w Mołdawii za 150 dolarów dziewczynę można sprzedać na Zachodzie za 5 tys. dol. - pisze dziennik.
Polska na tej mapie hańby Europy jest krajem wyjątkowym - od nas kobiety są zarówno "eksportowane", jadą w "tranzycie" na Zachód, jak i są "importowane" z jeszcze biedniejszego południa i wschodu kontynentu - twierdzi "Gazeta Wyobrcza".