Toronto chce turystów, mimo SARS
Zirytowany burmistrz Toronto ostro
zareagował na środowe ostrzeżenia Światowej Organizacji Zdrowia
(WHO) przed podróżami do tego kanadyjskiego miasta w związku z
zagrożeniem nietypowym zapaleniem płuc (SARS).
24.04.2003 12:40
Mel Lastman uważa, że choroba jest pod kontrolą i kanadyjskie służby medyczne nie widzą zagrożenia dla mieszkańców miasta i przyjezdnych.
"Jesteśmy dziś w znacznie lepszej sytuacji niż byliśmy miesiąc temu. Zarówno amerykańskie Centrum Kontroli Chorób, jak i Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziły, że wyjątkowo dobrze radzimy sobie z tą sytuacją" - podkreślił burmistrz Toronto.
Lastmana wsparły medyczne władze miasta, twierdząc, że ostrzeżenia WHO przed podróżami do Toronto nie mają podstaw.
Według WHO SARS rozprzestrzenia się w dalszym ciągu w Toronto i dotyka także ludzi spoza grup zagrożonych, czyli takich, które narażone były na kontakty z pacjentami i personelem medycznym. W swym raporcie WHO twierdzi, że osoby cierpiące na SARS, które pojawiły się w innych krajach, zaraziły się wirusem właśnie w Toronto.
Kilka europejskich krajów, w tym Wielka Brytania, także przestrzegło swych obywateli przed podróżami do Toronto.
W Toronto zarejestrowano 136 przypadków SARS, w tym 15 śmiertelnych. W skali światowej na SARS zachorowało już ponad 4 tysiące osób, z czego co najmniej 255 zmarło.