Toaleta w cenie luksusowej willi
W Szwajcarii, słynącej z bogactwa, czystości i sprawnego działania, władze Genewy chcą mieć miejskie toalety na najwyższym poziomie i zamierzają kosztem 10 mln dolarów zainstalować 35 nowych przybytków - podaje szwajcarski dziennik "Le Matin".
Każda z nowych toalet ma być zaprojektowana przez innego architekta i kosztować 370 tys. franków szwajcarskich (239 tys. euro) - mniej więcej tyle samo, co jednoosobowy apartament w centrum miasta albo i willa.
Zainstalowano już trzy nowe toalety, "funkcjonalne i wyposażone zgodnie z najwyższym standardem sanitarnym" - chwali się miasto na swojej stronie internetowej. "Z zewnątrz każda publiczna toaleta jest inna i dopasowana do otoczenia".
Za skorzystanie z tak znakomitej, samooczyszczającej się toalety, z muzyką typu ambient, trzeba zapłacić 50 centymów (0,32 euro). Ale nie można przeciągać pobytu ponad kwadrans.
Jak pisze "Le Matin", co do konieczności odnowienia toalet zgadzały się zarówno genewska lewica, jak i prawica. Niektóre pisuary są zainfekowane i obrzydliwe - stwierdził krótko Alain Dupraz z partii pracy.
Miasto przez najbliższe trzy miesiące zamierza testować, czy zniesienie opłat nie odbije się negatywnie na stanie supersanitariatów. Jeśli tak się nie stanie - jest szansa, że korzystanie z nich będzie darmowe.
Jak wygląda na zdjęciu taka toaleta, można zobaczyć na stronie artykułu z podtytułem *"Ambitny projekt Miasta Genewy"*.
