"To może być bezprecedensowa katastrofa ekologiczna"
Powiększająca się plama ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej może okazać się bezprecedensową katastrofę ekologiczną - ostrzegł prezydent USA Barack Obama. Odpowiedzialnością za wyciek obarczył właściciela szybu, koncern British Petroleum (BP)
03.05.2010 | aktual.: 03.05.2010 10:05
Ropa naftowa wycieka do wód Zatoki Meksykańskiej od 20 kwietnia, gdy eksplodowała i zatonęła pracująca dla BP platforma wiertnicza Deepwater Horizon. W katastrofie zginęło 11 osób.
- Rząd będzie robił wszystko co w jego mocy i tak długo, jak to będzie konieczne, aby zażegnać ten kryzys - obiecał Obama podczas wizyty w stanie Luizjana, którego wybrzeże jest najbardziej zagrożone wyciekiem.
Prezydent USA spotkał się tam z przedstawicielami amerykańskiej straży przybrzeżnej, aby z pierwszej ręki dowiedzieć się o przebiegu akcji ratunkowej. - Nie spoczniemy, dopóki wyciek nie zostanie zatamowany i region nie zostanie uprzątnięty - zadeklarował Obama. Jednocześnie podkreślił, że rachunek za akcję ratunkową zapłaci BP.
Plama ropy zagraża gospodarce
Powiększająca się plama ropy zagraża nie tylko środowisku Zatoki Meksykańskiej, ale również gospodarce południowych stanów USA, gdzie istotną rolę odgrywa przemysł rybny.
Zdaniem komentatorów, Obama usiłuje uniknąć błędów administracji George'a W. Busha, której zarzucano zbyt wolną reakcję na huragan Katrina, który w 2005 r. spustoszył Nowy Orlean, największe miasto Luizjany.
Prezes brytyjskiego koncernu Lamar McKay odpierał wcześniej na antenie telewizji ABC zarzuty, jakoby przyczyną katastrofy było nieprzestrzeganie procedur bezpieczeństwa. Według niego zawiódł element wyposażenia platformy, który w razie awarii lub eksplozji powinien zatamować szyb. Jak podkreślił, wciąż trwają próby jego aktywacji.
Jeśli to się nie powiedzie, zatkanie znajdującego się ponad kilometr pod wodą szybu, z którego wycieka około 800 tys. litrów ropy dziennie, może zająć od sześciu do ośmiu dni - oświadczył McKay.
Jak tłumaczyli rzecznicy BP, w Port Fourchon w Luizjanie budowana jest ważąca 74 tony stalowo-betonowa komora, którą szyb zostanie nakryty. Będzie do niej podłączony rurociąg, który odprowadzi ropę do tankowców.
Komora taka nie została skonstruowana wcześniej, ponieważ nikt nie mógł przewidzieć, że blokada szybu zawiedzie - bronił postępowania BP rzecznik Steve Reinhart.