"Nie mamy jeszcze wyników sekcji zwłok, ale na 99 procent jesteśmy pewni, że to poszukiwany turysta z Niemiec" - mówi dziennikowi Ireneusz Kołodziejczyk, komendant policji w Kołobrzegu. Zabezpieczony przez gryficką policję materiał dowodowy pozwalał przypuszczać, że Lenz padł ofiarą zabójstwa na tle rabunkowym - pisze gazeta.
Przed kilkoma dniami wyłowiono z rzeki w rejonie Trzebiatowa granatowego mercedesa, który należał do zamordowanego. W bagażniku samochodu policja odkryła liczne ślady krwi oraz nóż, który mógł być narzędziem zbrodni. W pobliżu miejsca, gdzie wyłowiono wrak pojazdu, natrafiono także na teczkę z dokumentami oraz tablicami rejestracyjnymi. Jakiś czas potem odkryto próby podjęcia pieniędzy z konta zaginionego - informuje dziennik.
"Sprawcom za pierwszym podejściem nie udało się wypłacić pieniędzy, wrócili więc maltretując prawdopodobnie swoją ofiarę i wydostali od niej numer PIN, taka wersja jest bardzo prawdopodobna" - uważa komendant policji w Trzebiatowie Jan Kargul. W końcu bandyci podjęli pieniądze z konta poszukiwanego. Operacje bankowe realizowane były w Kołobrzegu oraz Trzebiatowie. 65-letni Wolfgang Lenz przyjechał do Polski w interesach, które planował sfinalizować w Gdańsku. Niestety do celu nie dotarł - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)
