PolskaTiry wiozące smierć

Tiry wiozące smierć

Od 180 do 220 osób ginie a 1700-1800 zostaje rannych w 1300 wypadkach z udziałem tirów, do jakich dochodzi każdego roku w Polsce. Wielu kierowców jest przemęczonych, co prowadzi od tragedii. Zdaniem ekspertów kierujący często lekceważą przepisy i czują się nadmiernie pewnie za kierownicą - pisze "Dziennik Polski".

07.09.2006 | aktual.: 07.09.2006 03:45

Co 25. zabity i co 33. ranny na drogach jest ofiarą wypadków z udziałem samochodów o ładowności powyżej 15 ton, a takich pojazdów na rodzimych drogach jest około 0,07%.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele - mówi dr Jan Unarski, kierownik Zakładu Badania Wypadków Drogowych w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Należy winić zarówno szeroko rozumianą infrastrukturę transportową, ze stanem dróg na czele, jak i czynnik ludzki. I nie chodzi jedynie o to, że zawodowi kierowcy są bardzo często przemęczeni, ale również o ich podejście do prawa. Znacząca ich część nie była wychowywana od dzieciństwa w duchu poszanowania prawa, w tym drogowego. W konsekwencji, już jako kierowcy, łamią przepisy, bo wielu z nich ma do nich lekceważący stosunek - zaznacza Unarski.

"Dziennik Polski" cytuje też kierowcę TIRa. Jego zdaniem jedną z kluczowych przyczyn tego, że nadmiernie często dochodzi do wypadków z udziałem tych pojazdów jest to, iż z naszego kraju wyjechali za chlebem najlepsi zawodowi kierowcy. Kto ma olej w głowie i niezbędne doświadczenie, ten ucieka z Polski i jeździ poza jej granicami - twierdzi Krzysztof Włodarczyk. Prognozuje, że proces ten będzie się pogłębiał, gdyż istnieje spore zapotrzebowanie na kierowców z Polski - pisze "Dziennik Polski". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)