Terror w Rosji
Najtragiczniejsze zamachy
Najtragiczniejsze zamachy w Rosji - zdjęcia
Setki zabitych, tysiące zakładników, zamachy samobójcze, ataki na metro, szpitale, a nawet szkołę - terroryści w Rosji są gotowi na wszystko, by osiągnąć cel. Rodzinom ofiar brakuje już łez, by opłakiwać bliskich.
Zobacz galerię najtragiczniejszych zamachów w Rosji.
Budionnowsk - 1995 rok
Ponad tysiąc ludzi stało się zakładnikami czeczeńskich separatystów, gdy oddział 70 rebeliantów Szamila Basajewa zaatakował szpital w Budionnowsku. Podczas kilku czerwcowych dni w 1995 roku oczy wszystkich Rosjan były skierowane na Kraj Stawropolski.
Rebelianci żądali za uwolnienie zakładników wycofania rosyjskich żołnierzy z Czeczenii. Moskwa nie chciała ustąpić. Po dwóch dniach żołnierze próbowali odbić zakładników. Akcja zakończyła się katastrofą – w walce zginęło około 130 niewinnych ludzi. Negocjacje rozpoczęły się następnego dnia. Premier Rosji Wiktor Czernomyrdin obiecał Basajewowi bezpieczny odwrót, jeśli wypuści zakładników.
Obie strony dotrzymały umowy. Przywódca separatystów niezatrzymywany dojechał do Czeczenii. Tam zwolnił 120 cywilów, którzy w drodze służyli za żywe tarcze.
Na zdjęciu: Szamil Basajew stoi obok zakładników w szpitalu w Budionnowsku.
Moskwa i Wołgodońsk - 1999 rok
Około 90 osób zginęło, a 150 zostało rannych, gdy na początku września 1999 roku wybuchła bomba w jednym z moskiewskich bloków. Sto mieszkań legło w gruzach. Kilka dni później w środku nocy doszło do następnej eksplozji. Liczba ofiar zwiększyła się o kilkudziesięciu zabitych.
Po trzech dniach kolejna tragedia. Bomba w budynku mieszkalnym, ale tym razem nie w Moskwie, a w Wołgodońsku. 18 zabitych.
Rosjanie oskarżyli o ataki Czeczenów. Jednak według byłego agenta FSB, Aleksandra Litwinienki, zamachy były dziełem służb bezpieczeństwa i miały usprawiedliwić rosyjską inwazję na Kaukazie. Druga wojna czeczeńska rozpoczęła się miesiąc po atakach. Litwinienko zmarł w 2006 roku w Londynie. Został otruty polonem.
Dubrowka - 2002 rok
To miało być jeszcze jedno przedstawienie świetnego musicalu, które przyciąga tłumy. 23 października 2002 roku do teatru na Dubrowce w Moskwie przyszło kilkaset ludzi. Wkrótce zostali zaatakowani przez komando 40 terrorystów pod dowództwem Mowsara Barajewa. Zamachowcy, w tym 19 kobiet, domagali się – podobnie jak kilka lat wcześniej Basajew - usunięcia rosyjskich wojsk z Czeczenii. Tym razem jednak władze nie chciały ustępować terrorystom.
Siły specjalne rozpoczęły operację odbicia 930 zakładników. Do sal teatru antyterroryści wpuścili gaz usypiający. Wiele osób o słabszym zdrowiu nigdy się już nie obudziło. Zdezorientowani ratownicy nie wiedzieli, czym posłużono się podczas akcji. 130 cywilów zmarło – część prawdopodobnie w wyniku zatrucia gazem i wychłodzenia.
Na zdjęciu: funkcjonariusze służb specjalnych wynoszą zakładników z teatru.
Lotnisko Tuszyno - 2003 rok
Lipiec 2003 roku – na podmoskiewskie lotnisko przyjechało na festiwal rockowy 40 tysięcy młodych Rosjan. Chcieli zobaczyć ulubione zespoły. Czekający w kolejce do kas nie mieli jednak pojęcia, że w tłumie są dwie terrorystki-samobójczynie. Kobiety zdetonowały bomby, jedna po drugiej, w przeciągu 15 minut. Razem z zamachowczyniami zginęło 17 osób, a dziesiątki zostało rannych.
Świat obiegły zdjęcia jednej z terrorystek. Brunetka w beżowej sukience. Jej ciało od pasa w dół zmasakrowała bomba.
Pierwsze podejrzenia – czeczeńscy separatyści.
Na zdjęciu: 18-latka, która została ranna w zamachu.
Mozdok - 2003 rok
Ze szpitala w Mozdoku w republice Północnej Osetii-Alanii pozostały jedynie straszące ruiny, gdy w sierpniu 2003 roku w budynek wjechała ciężarówka wypełniona materiałami wybuchowymi. Mimo to jeszcze przez wiele dni pod szpital przychodzili krewni tych, którzy zginęli w zamachu. Za ofiary odprawiano mszę. Gruzy stały się cmentarzyskiem dla 50 ludzi.
Moskwa - 2004 rok
Pasażerowie moskiewskiego metra, którzy o poranku 6 lutego 2004 roku wsiedli do tragicznej kolejki, nie mogli wiedzieć, że nigdy nie dojadą do sąsiedniej stacji. W drugim wagonie metra, jadącego ze stacji Pawieleckaja do stacji Awtozawodskaja, doszło do wybuchu. Tunel metra wypełnił się dymem i ogniem. Ludzie zaczęli w panice uciekać.
W zamachu zginęło 41 osób, a ponad 120 zostało rannych. Ówczesny prezydent Rosji Władimir Putin natychmiast oskarżył o atak Czeczenów. Jak się później okazało, zamachu dokonał 20-letni Karaczaj, Anzor Ishajew. Mózgiem operacji miał być Murat Szawajew – były pracownik rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości, który przyłączył się do radykalnej islamskiej organizacji Karaczaj Dżamaat.
Biesłan - 2004 rok
Jak można zaatakować szkołę, wziąć jako zakładników małe dzieci? – pytano, gdy bojownicy Basajewa zajęli we wrześniu 2004 roku szkolne budynki w Biesłanie w Północnej Osetii. Negocjacje trwały dwa dni. Szkołę w tym czasie otoczyły służby specjalne, dziennikarze i zrozpaczeni krewni, którzy modlili się, by nic nie stało się ich córkom, synom czy wnukom.
O świcie ruszyli rosyjscy komandosi. "Budionnowsk, Pierwomajskoje, Dubrowka – te elitarne oddziały zawsze likwidowały zamachowców kosztem zakładników. Co mogę powiedzieć tym kobietom wpatrzonym w opancerzonych żołnierzyków jak w zbawców świata?" – pisze w swojej książce Wiktor Bater, polski korespondent, który był wówczas w Biesłanie.
Szturmu nie przeżyło prawie 340 ludzi, połowa to dzieci. "W szkołę waliły czołgi, ostrzeliwały ją śmigłowce, cekaemy robiły ze ścian sito" – pisze Bater w "Nikt nie spodziewa się rzezi".
Na zdjęciu: dziewczynka, która przeżyła atak na szkołę.
Pociąg "Newskij Ekspress" - 2009 rok
Gdy w listopadzie ubiegłego roku wykoleił się pociąg "Newskij Ekspress" relacji Moskwa – Petersburg, początkowo myślano, że to nieszczęśliwy wypadek. Szybko jednak okazało się, że na torach były zamontowane materiały wybuchowe. Pociąg pędził 200 km/h, kiedy eksplodowała bomba. Zamachu nie przeżyło 26 osób.
Zaczęto spekulować, kto stoi za atakiem. Pierwszy trop – rosyjscy neonaziści z Combat 18. Wkrótce do zorganizowania zamachu przyznał się Doku Umarow – przywódca czeczeńskich rebeliantów.
Moskwa - 2010 rok
39 ofiar śmiertelnych, 95 rannych – to bilans ostatnich zamachów w Moskwie. Rano 29 marca tego roku w metrze na stacjach Łubianka i Park Kultury wysadziły się w powietrze dwie kobiety. Według niedawnych doniesień, jedna z zamachowczyń to Dżennet Abdurahmanowa – 17-letnia wdowa po islamskim rebeliancie, Umałacie Magomedowowie (czytaj więcej).
Do ataku, podobnie jak w przypadku listopadowego zamachu na pociąg, przyznał się Doku Umarow. - W Moskwie zostały przeprowadzone dwie operacje w celu zgładzenia niewiernych i żeby przesłać pozdrowienie Federalnej Służbie Bezpieczeństwa – powiedział Umarow, uznający się za Emira Kaukazu. Zagroził również, że ostatnie ataki nie są ostatnimi.