Temida na usługach przestępców
Udział w grupie przestępczej, matactwa procesowe i posiadanie nielegalnej broni – to tylko niektóre oskarżenia, które przeciwko znanemu lubuskiemu adwokatowi Edwardowi R. postawiła wrocławska Prokuratura Okręgowa. Akt oskarżenia został już skierowany do sądu.
02.06.2003 | aktual.: 02.06.2003 13:49
Mężczyźnie zarzuca się, że od sierpnia 1998 roku do sierpnia 2000 roku należał do zorganizowanej grupy przestępczej, której przewodzić miał Arkadiusz A., ps. Dziki. Grupa ta handlowała bronią, środkami odurzającymi i dokonywała napadów rabunkowych na Dolnym Śląsku. Ustalono, że Edward R. przekazywał informacje między pozostającymi na wolności a tymczasowo aresztowanymi członkami grupy.
Ponadto - zdaniem prokuratury - mecenas brał udział w tworzeniu fałszywych alibi swych klientów i uzyskiwał, bez zgody organów prowadzących śledztwo, informacje na temat zebranych przeciw nim dowodów. Miał też przyjmować od Dariusza Z., świadka koronnego w procesach dolnośląskich gangsterów - m.in "Grubego Janka", "Azji" i "Dzikiego" - prezenty w postaci pozłacanej zapalniczki, telefonu komórkowego i oprogramowania do komputera.
Postępowanie przeciw Edwardowi R. prowadzono od 2000 roku. Wtedy mecenas został aresztowany przez wrocławski sąd, ale po kilku miesiącach, ze względu na zły stan zdrowia, areszt zamieniono na poręczenie majątkowe w wysokości 35 tys. zł. Od tego czasu adwokat przestał uczestniczyć w toczącym się przeciw niemu postępowaniu. Słał do wrocławskiej prokuratury zaświadczenia lekarskie, uskarżał się na nerwicę i bóle mięśnia sercowego. Za każdym razem biegli z Zakładu Medycyny Sądowej uznawali, że podejrzany może uczestniczyć w postępowaniu. Pod koniec marca br. adwokat został aresztowany po raz drugi.