Telefony płonące absurdem
Rodziny ze Śluzy w gminie Lipusz, w wyniku pożaru straciły dach nad głową. Mimo że telefony mieszkańców spłonęły, nadal obarczani są oni opłatami z Telekomunikacji Polskiej - oburza się "Dziennik Bałtycki".
14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 08:13
Zanim doszło do tej tragedii, podpisaliśmy umowy z TP- mówi Maria Dubiella, jedna z osób poszkodowanych. Nie sądziłam, że po tak dramatycznej sytuacji nadal będę musiała płacić za telefon, z którego nie korzystam. Tym bardziej, że bezpośrednio po tragicznym wydarzeniu skierowałam pismo do TP, w którym zrezygnowałam z usług. Decyzję tę uzasadniłam zaistniałymi okolicznościami. Mimo to w marcu do rodziny dotarł rachunek, na którym znalazła się opłata specjalna w wysokości 180 zł - żali sie Dubiella.
Starałam się wyjaśnić, skąd wzięła się ta kwota, jednak nikt nie umiał odpowiedzieć na moje pytanie- mówi Marzena Jankowska, inna poszkodowana. W obecnej sytuacji nie stać nas na uregulowanie należności w takiej wysokości.
Mieszkańcy czują się bezradni w tej sytuacji. Nie wiedzą też, gdzie szukać pomocy.
Niestety, nie dotarły do nas żadne informacje na ten temat- mówi Janusz Niewiarowski, wójt gminy Lipusz._ Oczywiście zajmiemy się tym problemem_. Po interwencjach gazety udało się uzyskać zapewnienie pomocy także ze strony TP.
Niestety, dotychczas docierały do nas szczątkowe informacje w tej sprawie- mówi Maria Piechocka z biura prasowego Telekomunikacji Polskiej w Poznaniu. Aby pomóc, potrzebujemy potwierdzenia tej tragedii na piśmie z Urzędu Gminy czy też miasta. Wówczas też z pewnością uda nam się pomyślnie zakończyć tę sprawę. Żałuję tylko, że tak późno dowiadujemy się o dramatycznym wydarzeniu, w przeciwnym razie moglibyśmy pomóc także w inny sposób. - pisze "Dziennik Bałtycki". (PAP)