Telefon z zaświatów?
Właściciele zakładów pogrzebowych twierdzą, że coraz więcej osób prosi o pochowanie razem z telefonem komórkowym. Zwyczaj, który
przywędrował do nas z Zachodu ma podobno wielką przyszłość - twierdzi "Metro".
07.04.2006 | aktual.: 07.04.2006 06:32
Tego jeszcze nie było! Przynajmniej nie w Polsce. W podróż na tamten świat zabieramy telefony komórkowe. Zakłady pogrzebowe coraz częściej spełniają takie prośby rodziny lub wypełniają ostatnią wolę zmarłego.
Niedawno przyszła rodzina zmarłego 48-latka. Przynieśli ubranie, w którym miał być pochowany, i jego telefon komórkowy z ładowarką - opowiada Tadeusz Porożyński, właściciel firmy pogrzebowej z Chojnic koło Bydgoszczy. Dodaje, że rodzina całkiem poważnie wyjaśniała, że zmarły zadzwoni do nich, jak już będzie w niebie. Pracownica zakładu dopilnowała, by włączona komórka znalazła się w trumnie. Na szczęście nie zadzwonił podczas uroczystości pogrzebowej, choć miał zasięg - żartuje Porożyński.
Moda dotarła do nas z Zachodu. W Irlandii telefony trafiły na pierwsze miejsce elektronicznych przedmiotów zabieranych "na drugi świat". W Belgii już nawet rodzina pozwała zakład pogrzebowy za to, że komórka zaczęła dzwonić podczas ceremonii i część gości uciekła ze strachu. (PAP)
Więcej: Metro - Z komórką do trumny