PolskaTatuaż z wirusem

Tatuaż z wirusem

Śmiertelnie groźnym wirusem zapalenia
wątroby typu "C" można zarazić się w przypadkowo wybranym
gabinecie tatuażu - ostrzegają inspektorzy sanepidu. Na
kilkanaście punktów, oferujących w Szczecinie trwały rysunek na
ciele tylko 7 działa legalnie i przechodzi systematyczne kontrole
- pisze "Głos Szczeciński".

19.07.2004 | aktual.: 19.07.2004 07:16

Do zakażenia wirusem "C", wywołującym wirusowe zapalenie wątroby dochodzi podczas naruszenia ciągłości tkanki, czyli np. przez skaleczenie skóry zakażoną igłą - mówi "Głosowi Szczecińskiemu" Renata Opiela, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej. Łatwo zarazić się np. w gabinecie tatuażu, w którym nie przestrzega się obowiązujących przepisów.

Liczba ujawnionych zakażeń w Zachodniopomorskiem poważnie wzrosła, z 69 w 2002 roku do 113 w 2003 roku, Największy, bo prawie dziewięciokrotny wzrost zachorowań zanotowano w Szczecinie - zaznacza "Głos Szczeciński". Możemy mówić już o cichej epidemii w Polsce" - mówi prof. Anna Boroń-Kaczmarska, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych PAM. "Choroba często przebiega bezobjawowo, a zakażenie wirusem "C" nierzadko wykrywane jest przypadkowo, przy okazji innych badań - podkreśla "Głos Szczeciński".

Nie leczone wirusowe zapalenie wątroby typu "C", przeciwko któremu nie ma szczepionki, doprowadza do marskości lub nowotworu wątroby. Specjaliści są zdania, że przypadków zakażenia jest znacznie więcej - podaje dziennik. Kryteria, którym muszą odpowiadać gabinety tatuażu, w tym roku zaostrzono. Wszystkie muszą m.in. posiadać autoklawy - urządzenia do sterylizacji narzędzi, a do tatuowania klientów można używać wyłącznie igieł jednorazowego użytku. Kontrole oficjalnie działających punktów wykazywały, że nie wszyscy stosują się do tych reguł - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)