Tarnovii cały Świ(a)t
Radiowozy policji, patrole straży miejskiej i ochroniarze towarzyszyli uczestnikom walnego zebrania Miejskiego Klubu Sportowego Tarnovia. Wiesław Kasperek zdymisjonowany dyrektor Tarnovii nazwał to skandalem i zamachem na suwerenność klubu. Szef Rady Nadzorczej Zbigniew Kupiec utrzymuje, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
02.07.2003 | aktual.: 02.07.2003 11:31
Zamieszanie rozpoczęło się z chwilą, gdy okazało się, że na kilka godzin przed walnym członkami klubu zostało 140 osób, w większości pracowników FH ,Świt" należącego do Zbigniewa Kupca. Grono ,starych" działaczy Tarnovii za wszelką cenę starało się nie dopuścić do walnego. Zebranie jednak się odbyło. Po trwających kilkadziesiąt minut przepychankach, jeszcze przed głosowaniami, salę opuściło demonstracyjnie ponad 100 delegatów - działacze sekcji, zawodnicy oraz osoby związane z Tarnovią od wielu lat, w tym honorowy prezes, wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej Antoni Barwiński.
Po wyjściu oponentów, absolotorium dla zarządu stało się formalnością, przyjęto je niemal przez aklamację.
Przy okazji doszło do ,wpadki", gdyż część uczestników walnego, najwyraźniej nie zorientowana w sprawie, już po pierwszych głosowaniach próbowała opuścić salę. Została jednak zawrócona ze schodów i mogła podnieść rękę podczas rozważania wniosku o skwitowanie władz.
O atmosferze zebrania najlepiej świadczy obecności kilku radiowozów policji i strażników miejskich. Na sali cały czas przebywało kilku ochroniarzy. Wiesław Kasperek złożył już na policję doniesienie o złamaniu prawa przez prezesa Andrzeja Stankiewicza oraz szefa Rady Nadzorczej Zbigniewa Kupca.
- Zabezpieczyłem komputer w którym mogą być dowody popełnienia przez niektórych działaczy klubu przestępstwa. Złożę również doniesienie na prokuraturę - zapewniał wczoraj W. Kasperek. Według niego przyjęcie w poczet członków klubu około 140 nowych członków, w większości pracowników Świtu, to próba przejęcia klubu przez prywatny biznes. - Nie pozwolę, by Tarnovia była czyimś prywatnym folwarkiem. Ze mną jest ponad sto osób. Nie dam zniszczyć dorobku Tarnovii! - mówi dyrektor Kasperek.
Zarząd klubu oraz przedstawiciele Rady Nadzorczej Tarnovii uważają, że walne zebranie odbyło się zgodnie z prawem. Zbigniew Kupiec mówi, iż sytuacja w Tarnovii od kilku tygodni budzi niepokój. Klub ma około 200 tysięcy złotych długu. Jego kierownictwo podjęło próbę naprawy sytuacji.
- To zarząd, a nie dyrektor Kasperek jak to miało miejsce, zgodnie ze statutem, ma prawo przygotowywać listę nazwisk osób uprawnionych do udziału w walnym. Zabrakło na niej wielu znanych działaczy, chociażby radnego wojewódzkiego Mariana Cichego. Dlaczego? Niektórym te osoby po prostu nie pasowały - mówi prezes Kupiec, przyznając w rozmowie z ,Gazetą Krakowską", iż w ostatniej chwili przyjęto do klubu nowe osoby, właśnie po to, by uporządkować sytację w Tarnovii. Prezes uważa, że za dyrektorem Kasperkiem stoi inny znany tarnowski biznesmen. Podkreśla, iż docierają do niego pogłoski, że sekcja bokserska chciała zawładnąć całym klubem.
Komentuje Antoni Barwiński, honorowy prezes Tarnovii, wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej: - To było żenujące widowisko. Po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim. Jest mi wstyd, że wywodzę się z tego klubu. Sprawa znajdzie pewnie swój epilog w sądzie. Do tego czasu powstrzymam się od komentarzy. Zachowanie działaczy sportowych było po prostu naganne. Będę unikał spotkań, nie będą chodził na mecze. Zastanawiam się, ale najprawodpodobniej zrezygnuję także z funkcji honorowego prezesa Tarnovii.
Mirosław KOWALSKI