Tania śmierć
34,5 tysiąca złotych ma wynieść
odszkodowanie za śmierć podczas katastrofy w hali Międzynarodowych
Targów Katowickich. Za kalectwo - średnio 35,6 tys. złotych -
wylicza "Dziennik Zachodni".
11.02.2006 | aktual.: 11.02.2006 08:29
Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, które zawarli właściciele zawalonej hali targowej, było tak niskie, że nie wystarczy na więcej. - Taka kwota wystarczy na otarcie łez - mówi Dominik Langiewicz, prezes Związku Hodowców Gołębi Rasowych w Katowicach. - Za utracone życie to bardzo mało.
W piątek Allianz Polska poinformował, że wypłaca już zaliczki i odszkodowania po tragedii w Katowicach. Pieniądze idą z polisy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, którą wykupiły w tym towarzystwie Międzynarodowe Targi Katowickie, właściciel obiektu.
- Ubezpieczenie było standardowe - wyjaśnia enigmatycznie Marek Baran, rzecznik Allianz Polska. "Standardowe". - To znaczy bardzo niskie, typowe w sytuacji, gdy się chce mieć święty spokój i nie ponosić sporych kosztów z tytułu składki. Dziś ten "standard" - 4 mln 989 tys. 750 zł - musi wystarczyć na zadośćuczynienie za ogrom nieszczęścia.
- W całej sprawie naprawienia szkody można przewidywać, że nie da się uniknąć długich i kosztownych procesów sądowych - mówi Andrzej Makowski, ekspert ubezpieczeniowy z Mysłowic. Przewidując to, napisał już list do wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego z propozycjami na temat tego, jaką opieką państwo może i powinno objąć rodziny ofiar i poszkodowanych, by ich roszczenia zostały w pełni zaspokojone.
Wszystko jednak wskazuje na to, że tych ludzi czeka wielomiesięczna walka - być może także ze Skarbem Państwa. Pieniądze ofiarom i poszkodowanym powinni zapłacić sprawcy i współsprawcy tragedii - podkreśla "Dziennik Zachodni". (PAP)