Tam termometry pokazały -30 stopni C
Kilkunastostopniowe mrozy panują na Białorusi. W nocy najzimniej było na stacji meteorologicznej "Poleskaja" w obwodzie brzeskim, gdzie słupek termometru spadł do minus 30 stopni Celsjusza. W Mińsku zmarła z powodu mrozu jedna osoba.
01.12.2010 | aktual.: 01.12.2010 17:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W stolicy około 60 osób zwróciło się o pomoc medyczną, przy czym 90% z nich było nietrzeźwych. Odnotowano wyjątkową liczbę drobnych wypadków drogowych. Było ich 235, co władze Mińska nazywają "absolutnym rekordem" w tym roku.
W pierwszy dzień mrozów, czyli w poniedziałek, sklepy z butami w stolicy przeżyły prawdziwe oblężenie. W dziale z obuwiem męskim w centralnym domu towarowym (CUM) utarg wyniósł tego dnia 60 mln rubli (ok. 60 tys. złotych), dwa razy więcej niż w zwykły dzień - podała gazeta "Komsomolskaja Prawda". - Biorą wszystko, nawet najbardziej niemodne modele, byle ciepłe - wyjaśniła jedna ze sprzedawczyń.
Meteorolodzy tłumaczą, że mroźny początek zimy nie jest niczym niezwykłym, bo w grudniu temperatura może spadać nawet do minus 30 stopni. W ostatnich latach jednak zima na Białorusi zaczynała się nie tak gwałtownie, a po dwóch pierwszych niezwykle ciepłych dekadach listopada mrozy to przykra niespodzianka.
Z Mińska Anna Wróbel
Zobacz w serwisie pogoda.wp.pl