Tak pięknie się żyło...
Rosjanie oszaleli na punkcie ZSRR. Czy to moda na obciachowe gadżety, czy też w stęsknionych duszach kryje się coś więcej?
17.03.2008 | aktual.: 17.03.2008 16:12
W tym roku minie 17 lat od rozpadu ZSRR. Wydawnictwo Knigi WAM wydało album „Związek Radziecki. Styl życia”. Pomysł projektu pochodzi od znanego rosyjskiego biznesmena Władimira Lisina. Celem jest zapoznanie z minioną epoką tych, którzy nic o niej nie wiedzą. I wytłumaczenie, dlaczego ZSRR ciągle żyje w ludzkich duszach.
Związek Radziecki jak niepogrzebany trup z horroru wraca nieodmiennie w okolicach Nowego Roku. Wszystkie rosyjskie kanały telewizyjne czują się wówczas w obowiązku przypomnieć kultowe filmy i piosenki z tamtych lat. Gdyby nadawano dzieła wybitne – to jeszcze pół biedy. Ale ile jest tych znakomitych filmów i pięknych pieśni? Nie wystarczy, żeby zapełnić czas antenowy przez dwa tygodnie (Rosjanie mają wolne pierwsze dwa tygodnie roku, świętowanie zaczyna się 1 stycznia, potem następuje prawosławne Boże Narodzenie, wakacje przedłużane są do 13 stycznia, Nowego Roku według starego stylu – przyp. FORUM).
Toteż z ekranów leje się rzeka wątpliwych produkcji o dobrych lekarzach, czystych miłościach, uczciwych nauczycielach i milicjantach z całą swoją miłą artystyczną półprawdą, jak określił to swego czasu Aleksander Sołżenicyn. Wszystkie gagi, tematy, chwyty i rymy noworocznych i świątecznych programów telewizyjnych są żywcem zerżnięte z radzieckich pierwowzorów. O ile się nie mylę ani jeden z noworocznych koncertów w ciągu ostatnich dziesięciu lat nie składał się z pieśni napisanych w ostatniej dekadzie. Natomiast melodie z lat 60., 70. i 80. królują. To samo – w radiu.
Andriej Archangielski
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".