Tajna nagroda
Przez ponad pół roku Bank Ochrony Środowiska
trzymał w tajemnicy wyniki konkursu "Recykling - to nam się
opłaca", w którym dziennikarze "Gazety Lubuskiej" zdobyli drugą
nagrodę - ujawnia publicysta tej gazety Jakub Sakrajda. Gdy
dopytywał się u rzecznik prasowej BOŚ o przyczynę zwłoki i
szczegóły, usłyszał odpowiedź: "Co to pana obchodzi".
W ubiegłym tygodniu w tekście pt. Zdobyli nagrodę (piątek, 25 lipca) "GL" poinformowała, że dziennikarze Jakub Sakrajda i Paweł Wańczko zdobyli II nagrodę w konkursie zorganizowanym przez Bank Ochrony Środowiska w Warszawie pod hasłem "Recykling - to nam się opłaca". Autorzy otrzymali ją za tekst pt. Groziło zadyszką o restrukturyzacji Zespołu Elektrowni Wodnych w Dychowie.
"GL" przypomina, że tekst na konkurs jego autorzy wysłali jesienią ubiegłego roku. Jego wyniki miały być znane pod koniec 2002 r., ale termin się przesunął. Przedstawiciele banku najpierw tłumaczyli się wyborami samorządowymi, potem chorobą członków jury - obiecywali, że "wkrótce i na pewno".
O sprawie zapomniałem. Aż do czwartku, kiedy na wyszukanej przypadkiem stronie znalazłem informację, że... razem z kolegą zostaliśmy laureatami konkursu. To był raport za 2002 r. z działalności warszawskiej fundacji "Nasza Ziemia", która - jak się później okazało - współorganizowała dziennikarski konkurs. Chwyciłem słuchawkę telefonu i zadzwoniłem do banku. - Proszę zadzwonić do fundacji "Nasza Ziemia" - poinformowała pracownica biura prasowego BOŚ. Dyrektor fundacji Sławomir Brzózek również zamarł. - Myślałem, że bank już dawno załatwił sprawę - powiedział. - Nie chce mi się wierzyć, że nie powiadomił laureatów ani nie wypłacił nagród.