"Tajna broń" kandydatów
Żony i córki to cenne wsparcie w kampanii...
O tym, że piękna żona u boku i udane dziecko to najlepsza wizytówka mężczyzny, dobrze wiedzą politycy i specjaliści od marketingu politycznego. W kampaniach wyborczych na całym świecie kandydaci chętnie pojawiają się w towarzystwie partnerek i pociech. To ociepla klimat wokół polityka i może spowodować wzrost jego notowań. - Kandydat na prezydenta bez rozpoznawalnej żony nie jest pełnym kandydatem - podkreśla Piotr Tymochowicz.
- Co trzeci wyborca, podejmując decyzję o tym, na kogo głosować kieruje się wyłącznie emocjami. To, czy lubi danego polityka i czy postrzega go jako super-przeciętniaka, z którym może się identyfikować, jest dla niego najważniejsze. W budowaniu takiego wizerunku mogą pomóc żony i dzieci w otoczeniu polityka - wyjaśnia prof. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zadaniem, jakie obecnie stoi przed Andrzejem Dudą jest przekonywanie do siebie elektoratu centrowego. - Część wyborców niezdecydowanych, niezainteresowanych polityką przy wyborze kieruje się peryferycznymi elementami wizerunku. Dla nich ważne jest dopasowanie kandydata do wizerunku prezydenta, ale też jego żony do wizerunku pierwszej damy. Najlepiej, jeśli ten idealny obrazek "pierwszej rodziny" dopełniają dzieci. Duda eksponując żonę i córkę powtarza mechanizmy sprawdzone wcześniej przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Donalda Tuska. Obie panie zmiękczają jego wizerunek - tłumaczy Maliszewski. Czy żony i dzieci kandydatów będą ich "tajną bronią" przed II turą?
(js)