Większość należącej do Stanów Zjednoczonych wyspy, na której mieszka 150 tysięcy osób, została odcięta od dopływu prądu. Naprawa uszkodzonej sieci elektrycznej ma potrwać trzy dni.
Rzadko się zdarza, by znaleźć się na ósmym piętrze ruszającego się budynku - powiedział jeden z mieszkańców wyspy, który podczas przejścia tajfunu znajdował się w siedzibie banku.
Na wyspie odwołano w czwartek obchody Święta Niepodległości, aby przygotować się na nadejście tajfunu. Mieszkańcy wyspy zabezpieczali okna oraz przygotowywali zapasy jedzenia i wody. Kobietom w zaawansowanej ciąży zalecono, by udały się na czas przejścia wichury do szpitala.
Wcześniej w tym tygodniu tajfun przeszedł nad Mikronezją. Zginęło tam 39 osób. (and)