33-latkowi z Łodzi, który upozorował swoje porwanie grozi do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna chciał wyłudzić od rodziny pieniądze, by odzyskać biżuterię żony, którą sprzedał w lombardzie. Gdy policja go poszukiwała, sam bawił się na imprezie.
Napad zamaskowanych bandytów na bar we Włocławku na początku marca i podpalenie lokalu z pozostawionymi wewnątrz dwiema kobietami był mistyfikacją. Właścicielka ukartowała wszystko, aby ukryć oszustwo finansowe.