Grupa ok. 200 polskich turystów, wśród nich małe dzieci, utknęła na tureckim lotnisku w Bodrum. Ich samolot miał wylecieć w niedzielę wieczorem, ale z powodu awarii lot odwołano. - Nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, o której wylecimy do Warszawy. Doszło do starć z policją - mówi TVP Info Patrycja Kęska, jedna z turystek. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską, że wie o problemie, a polski konsul w Stambule jest w kontakcie z Polakami.