Tabor MPK zagraża pasażerom!
Katastrofalny stan techniczny taboru jest jednym z tematów negocjacji, które związkowcy prowadzą z zarządem łódzkiego MPK. Jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, związkowcy nie wykluczają, że wejdą z zarządem firmy w spór zbiorowy.
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 08:02
- Nie możemy już dłużej czekać. Tabor został doprowadzony do takiego stanu, że boimy się nim jeździć. Odpadają koła, wypadają silniki. 90 procent tramwajów i autobusów nie powinno opuszczać zajezdni, bo zagrażają bezpieczeństwu i życiu pasażerów i pracowników - mówi jeden z działaczy.
- Lepiej nie wsiadać do autobusu. A jeśli już nie ma innego wyjścia, to nie siadać na siedzeniach, które są usytuowane nad kołami; to nie jest bezpieczne - radzi pracownik warsztatów.
W tym tygodniu związkowcy i szefowie MPK będą dyskutować o tym i innych problemach. Na liście postulatów jest jeszcze 8 punktów. Dotyczą m.in. płac i zatrudnienia.
- Zdezelowanego taboru przybywa, a w warsztatach w zajezdniach nie ma kto pracować. Brakuje fachowców, bo mechanicy sprzątają przystanki, a spawacze stróżują na portierniach - dodaje jeden ze związkowców.
- Zarząd z powagą traktuje te rozmowy. Dotychczas omówiono dwa postulaty. W najbliższych dniach odbędą się kolejne spotkania - mówi Marcin Małek z łódzkiego MPK.