Trwa ładowanie...
d39dtbv
09-01-2004 03:25

Szturmowali hipermarkety!

Połamane ręce i nogi, kilkanaście omdleń, to m.in. efekt niecodziennej akcji dwóch łódzkich hipermarketów, które w czwartek o godz. 24.00 ogłosiły wyprzedaż - pisze "Dziennik Łódzki". _"Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem"_ - powiedział gazecie jeden z łodzian, oczekujący na otwarcie sklepu w centrum miasta.

d39dtbv
d39dtbv

Według "Dziennika Łódzkiego" w marketach działy się dantejskie sceny. O mały włos nie doszło do tragedii. Ludzie tratowali się, aby dostać się do wewnątrz. Tuż po północy, w ciągu kwadransa, wezwano pięć karetek pogotowia ratunkowego. Powód: omdlenia. W sklepie w centrum miasta poturbowano dziecko. Zabrało je pogotowie. Wielu klientów nie wytrzymywało naporu tłumu.

Ochrona sklepów wzywała więcej karetek, ale jak powiedział dyspozytor pogotowia, musiałby wycofać z miasta większość załóg, tylko do obsługi akcji. Przez megafony bezskutecznie nawoływano do zachowania spokoju. Jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedaży zgubiło się kilkoro dzieci, które płakały szukając rodziców. Chwilowo zaopiekowali się nimi obcy ludzie. Rodziców wywoływano przez głośniki.

W opinii klientów ochrona sklepów nie była przygotowana na taki szturm. Niektórzy szybko zrezygnowali z zakupów mówiąc, że szkoda tracić zdrowie dla jakiejkolwiek promocji. W dodatku natychmiast stworzyły się gigantyczne kolejki. Trzeba było zarezerwować co najmniej dwie godziny, aby dostać się do sklepów, wybrać jeden z produktów i w końcu trafić do następnej wielkiej kolejki do kasy - opisuje "Dziennik Łódzki". (PAP)

d39dtbv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d39dtbv
Więcej tematów