Szturm na kozę
Pewien chilijski przestępca,
uzbrojony w dwa karabiny szturmowe M-16, próbował ukraść kozę, na
dodatek przez siedem godzin walcząc z policją.
Rzecz wydarzyła się w czwartek wieczorem w miejscowości Carachilla, 290 km na północ od Santiago. Złodziejaszek z ciężkim uzbrojeniem włamał się do pewnej zagrody z zamiarem kradzieży kozy. Zaskoczony przez strażników, odpowiedział na ich strzały ogniem z dwóch karabinów szturmowych M-16, używanych przez armię USA w czasie wojny wietnamskiej.
Przestępca zdołał ukryć się za jednym ze wzgórz. Tam zaatakował go z kolei oddział policji, z którym złodziej toczył walkę przez siedem godzin. Ranny, poddał się dopiero w piątek o świcie.
Incydent obserwowała także gromada dziennikarzy z lokalnej prasy. Karabiny pochodziły ze starej, nieczynnej kopalni, gdzie porzuciła je prawdopodobnie któraś ze zbrojnych grup, walczących z reżimem Augusto Pinocheta (1973-90).