Szpital MON na celowniki CBA
Po szpitalu MSWiA Centralne Biuro Antykorupcyjne zamierza uderzyć w korupcję w szpitalu podległym Ministerstwu Obrony Narodowej - dowiedział się "Wprost". Tygodnik pisze na stronie internetowej, że CBA i prokuratura wojskowa prowadzą śledztwo w sprawie warszawskiego szpitala przy ulicy Szaserów. Zarzuty korupcji mogą zostać postawione nawet kilkunastu lekarzom.
18.02.2007 | aktual.: 18.02.2007 18:10
W najbliższych dniach możliwe są pierwsze zatrzymania w tej sprawie - twierdzi "Wprost". Na stronie internetowej tygodnika czytamy, że podobnie, jak w wypadku placówki podległej MSWiA, sprawa dotyczy łapownictwa i fałszowania dokumentacji medycznej. Pierwsze sygnały o nieprawidłowościach w Centralnym Szpitalu Klinicznym MON zaczęły napływać do resortu obrony już na początku 2006 roku, co potwierdza Radek Sikorski, ówczesny minister obrony. "Poleciłem wszcząć kontrolę, która zakończyła się skierowaniem sprawy do prokuratury" - mówi "Wprost" Sikorski. Posadę stracił ówczesny komendant Wojskowego Instytutu Medycznego, któremu podlega szpital MON.
Z rezultatów ministerialnej kontroli, do których dotarł "Wprost", wynika, że w latach 2000-2006 w szpitalu funkcjonował korupcyjny układ, który w istocie zastąpił oficjalne procedury dostępu do usług medycznych.