Szpiku nie oddamy
Dawcy szpiku są na wagę złota, ale w Polsce nie ma pieniędzy na ich przebadanie - pisze "Gazeta Wyborcza". Na świecie działają banki zarejestrowanych dawców, osób, które zaoferowały swój szpik, przebadały krew i czekają. Być może nigdy nie będą potrzebni, może jednak przyjść dzień, że usłyszą: Umiera dziecko, macie takie same komórki krwi, czy nadal chce pani oddać swój szpik? Im większy bank dawców, tym większą szansę ma chory na znalezienie dawcy, który pasuje - podkreśla dziennik.
09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 08:15
Dawcami zostają ludzie, którzy mieli chorego w rodzinie, wśród znajomych - mówi Barbara Zamorska z gdańskiej Akademii Medycznej. - Ale jest mnóstwo ludzi, zwykle młodych, którzy chcą się po prostu na coś przydać.
Takie właśnie pobudki kierowały młodym gdańszczaninem Marcinem. Od lat oddawał krew w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa w Gdańsku. Gdy dowiedział się, że można w tym samym centrum zrobić badania krwi potrzebne dla dawcy szpiku, zdecydował się - pisze "Gazeta Wyborcza". Rok temu wypełniłem karteczkę informacyjną - mówi. - Miałem czekać na telefon, kiedy pojawią się testy na badanie krwi. Po pół roku usłyszałem, że nie ma testów, trzeba czekać nadal. Chętnemu do oddania szpiku bada się krew. Badanie kosztuje od 300 do 600 zł.
Z testami problem jest od lat - usłyszała "Gazeta Wyborcza" od Emilii Nowakowskiej, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Gdańsku. - Za mało, za mało. W ubiegłym roku z Instytutu Hematologii dostaliśmy 200 testów, w tym 100. Już ich nie ma.
Jak informuje dziennik, bank dawców szpiku prowadzi też Fundacja Urszuli Jaworskiej. Jednak od trzech lat nie zbadaliśmy ani jednego nowego dawcy, bo nie mamy na to pieniędzy - mówi Urszula Jaworska. - W kolejce do przebadania czeka aż 20 tys. osób.
Po roku oczekiwania zaproponowałem, że kupię taki test - mówi zrezygnowany Marcin. - Usłyszałem, że musiałbym kupić za najmniej dwa tysiące złotych cały pakiet, w którym jest kilkadziesiąt testów. Ręce mi opadły. Rezygnuję - powiedział "Gazecie Wyborczej". - Nie zostanę dawcą szpiku, choć bardzo bym chciał - dodał. (PAP)