Szkodliwy kontredans
Tuż przed wyborami wielu urzędników MSZ z odchodzącej elipy wyjeżdża na zagraniczne placówki. Do tego zdążyliśmy się juz przyzwyczaić. I to, mimo że często nominacje ambasadorskie są bardziej egzotyczne od krajów przeznaczenia - pisze w Rzeczpospolitej w komentarzu Andrzej Stankiewicz.
06.10.2005 | aktual.: 06.10.2005 08:31
Teraz - czytamy w komentarzu - na korytarzach ministerstwa mówi się o nowej tendencji. Są oto wysokiej rangi urzędnicy, którzy nie chcą uciekać przed nową ekipą, a przeciwnie chcą z nią współpracować. Tyle tylko, że po zapewnieniu sobie nieusuwalności z dobrze płatnych stanowisk dyrektorów departamentów. Mają po prostu wygrać szybkie konkursy na takie stanowiska. Trwa przedziwny kontredans - ocenia komentator dziennika. Dyrektor generalny Krzysztof Jakubowski zapewnia, że nie ma mowy o konkursach. A w tym czasie zajmuje się tworzeniem komisji konkursowych, które maja podzielić dyrektorskie stołki. (IAR)